Marian Dziwisz
SUBSTANCJONALNOŚĆ SŁOWA
Jesteśmy ciałem, w każdym przejawie istnienia,
Jak wszystko co nas otacza - tak Kosmos, jak Ziemia,
bo nie ma próżni doskonałej.
Ta jeżeli nawet jest, to musi mieć ściany.
Tak więc – poza naturą jej nie ma.
Ciała wszak na stałe i zmienne się dzielą,
I jedne w drugie się zamienia,
łącząc się z sobą, albo też i dzieląc.
Często też bywa – po prostu spalając.
Nie ma zatem oddzielnie ciała ani ducha,
tego co jest bezwolne i tego, który nim porusza,
jak u Arystotelesa: materii i „Poruszyciela”.
Ruch bowiem jest funkcją ciała,
bez względu na spójność i wagę,
inny ciał lotnych a inny ciał stałych,
lecz podobne są jego prawa i zasady.
Mówisz, że „ja” jest myślą o swym własnym ciele
i o duchu swoim – w niego nim ubranym,
bo myśl funkcją mózgu a w nim neuronów.
Myśl wyrażasz w słowach lub wyobrażeniach.
Słowo funkcją mowy, której potrzeba
- powietrza strumienia,
bo porusza stosowne organy,
by myśl, która jest niema, mogła być słyszana.
Bez ruchu światła, nie ma też wyobrażenia,
które się biorą z materii drgania,
a te w obrazy twój umysł przemienia.
Tak więc nie ma niczego w niebie i na ziemi,
- co nie byłoby ciałem,
Nawet jeśli są to geny albo neutrina.
Stąd też słowo, które z siebie rodzisz,
składa się z głosek – powietrza strumienia
które przenosi to, co z ciała i krwi twoje płynie
i jest pokarmem dla tych, którzy są głodni,
albo też spragnieni.
Wszak to ciało myśl tworzy, choć ona
wolą i twym ciałem włada.
By jednak słowo miało swój byt trwały,
musi się z ciałem sprzymierzyć,
w postaci liczny, punktu, linii – litery
i być związane z podłożem,
za sprawą krwi, atramentu tuszu,
by mogło być znów wypowiedziane.
Stąd chleb i wino są zawarte w słowie,
które jest myśli wyrażeniem,
gdyż to ona odkryła, jak się ziarna miele
aby chleb z nich wypiec
i jak się zmienia sok owoców w wino.
Nic też dziwnego, że w Ewangelii Jana,
- w wieczerniku nie ma
przemiany chleba w ciało
a wina w krew Jezusa [J 13, 1 – 20]
gdyż jak na Górze powiedział,
w słowie zawarte jest ciało i dusza
ono pokarmem jest i napojem
dla tych co pragną z Nim
- wiecznego życia [J 6, 51 – 58].
Tak też słowa poetek poetów,
które w ciele powstają
- z głębi uczuć, odczuć i wyobrażenia,
- wysiłkiem myśli i oddechu,
w dźwięki zamienione
i wysiłkiem ręki śmiertelnej
na papier przelane,
- są komunią dla głodnych poznania,
wzmocnienia ducha lub też pocieszenia.
Każdy kto tworzy, oto zadbać musi
by żadne słowo w sobie
niczego nie miało, co byłoby trucizną
- dla ciała i ducha;
co by jad gadzi w sobie zawierało,
chciało zniewolić zwierza lub człowieka,
lecz by ze sobą niosło:
PRAWDĘ, TROSKĘ, BRATERSTWO I POKÓJ.
Kraków 17.09.2022
©Copyright by Marian Dziwisz